Ale urwał

No weźcie się! W ciągu ostatniego miesiąca urwałem dwie śruby! Używam klucza dynamometrycznego, serwisowanie rowerów to dla mnie nie pierwszyzna (chociaż nie robię absolutnie wszystkiego), a jednak totalnie coś zawiodło. Hm, pewnie ja. No nic, każdemu może się zdarzyć, a skoro już trafiło na mnie to przynajmniej podzielę się doświadczeniami jak ratować siebie i swój rower w takiej sytuacji.

Wpierw jednak, studium przypadku. Pierwsza urwana śruba, to aluminiowa zawodniczka, która nie przenosi prawie wcale siły, a trzyma jedynie plastikowy tunel na kable pod dolną rurą. Taki patent ze Spectrala, bardzo przyjemna konstrukcja, bo łatwy serwis. Na to liczyłem zakładając nowego SLX'a i planując wymianę kabla z pancerzem (przy temacie przerzutki widać na zdjęciu, że stary pancerz był zwyczajnie zbyt krótki).

Tunel składa się z kilku segmentów, każdy przykręcony na jedną śrubę (M5 bodajże). Nic technicznie specjalnego, co się może stać? Demontaż odbył się bez problemu, wymiana pancerza też, za to przy montażu jedna ze śrub poddała się przy niewielkiej sile (4Nm na kluczu?). Najpewniej przeoczyłem moment wystąpienia przedwczesnego oporu, może zabrudzenie gwintu, może wada śruby, a może wkręciłem krzywo. Śruba z aluminium, łatwo zniszczyć albo urwać.

Konkluzja tu jest bardzo prosta, w istocie każda śruba powinna dać się wkręcić palcami do pewnego momentu. A później, ostrożnie i z wyczuciem.

Szczęśliwie Canyon wraz z rowerem dorzuca takie śruby do pudełka, więc zapas w tej samej jakości miałem, ale wydaje się że z zakupem też by nie było problemu.

No dobrze, jak wyglądał pacjent po wypadku? Śruba wkręcona do połowy, po ułamaniu został zaczopowany gwint w ramie. Nie brzmi zupełnie jak komfortowa sytuacja, ale w takim momencie na ratunek przychodzą rozwiertaki/wykrętaki. Ja kupiłem Yato (YT-0591), ale na rynku jest kilkunastu producentów. Koncepcja jest prosta, wiercimy w resztce śruby dziurę, a potem wykrętak (stożkowy, odwrotny gwint) rozpiera się w tejże dziurze i pozwala na wykręcenie. Oczywiście sam czop można potraktować np. WD-40, żeby gwint łatwiej ruszył.

Akurat aluminiowa śruba była słabym kandydatem do takiej operacji, bo rozwiertak po prostu rozwalał to co zostało, chociaż ostatecznie pozwolił mi wydobyć większość resztek feralnego gwintu. Gniazdo w ramie prosiło się o przegwintowanie, co uczyniłem stalową śrubą do tarcz hamulcowych (nie miałem gwintownika). Ostatecznie operacja się udała i nowa śruba aluminiowa trzyma się dobrze.

Drugi przypadek trafił się w korbie fata. Przyszła jesień, trzeba trochę przeczyścić i przesmarować, zadbać o łożyska itp. Ustrój korbowy pochodzi od Samoksa, jest to konstrukcja koncepcyjnie tożsama z Hollowtech Shimano - duża oś, wielowypust, nakrętka do kasowania luzu i śruby poprzeczne mocujące ramię. I właśnie jedna z tych ostatnich, stalowa M5, normalnie przykręcana z siłą 12-14Nm wzięła i strzeliła. Mnie też strzeliło, ale co było robić.

Śruby przykręcam jak należy, tj. po równo i naprzemiennie, kluczem dynamometrycznym, krokowo zmieniając moment. Śruba wkręcona delikatnie do pierwszego oporu, na pewno dobrze trafiła w gwint. Korbę serwisowałem już wiele razy, z wykorzystaniem dokładnie tych samych śrub. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to zabrudzenie gniazd oraz wada samego materiału. Być może wada ujawniła się dopiero teraz w tych konkretnie warunkach.

Patent z rozwiertakami już znałem, jedynie ramię korby umieściłem w imadle, a i samo wiercenie w stali było trudniejsze. Dalej już poszło bez problemu, bo śruba stalowa się nie rozwalała i dała się dość swobodnie wykręcić. Gwint ocalał w stu procentach.

Zakupiłem standardowe śruby stalowe w tym samym rozmiarze, dopasowałem podkładki (muszą być węższe niż normalne, żeby weszły do gniazd w korbie), dodatkowo przeczyściłem gwinty. Korba wydaje się uratowana, zobaczymy czy po czasie nowe śruby nie będą sprawiały problemów.

Z perspektywy mogę powiedzieć, że przynajmniej pierwszego przypadku mogłem uniknąć. Z drugim nie wiem, pracowałem zgodnie ze sztuką. Jednak, takie uszkodzenia są do uratowania i nie potrzeba do tego wysublimowanych narzędzi. Oprócz wyżej wymienionego kompletu rozwiertaków wspomogłem się wkrętarką, dodatkowym dobrym wiertłem do metalu (kupiłem najlepsze dostępne w budowlanym, ~10PLN) oraz multiszlifierką i WD-40. Wszystko do zrobienia przez niedzielnego mechanika, jakim sam jestem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

50zł

Kórnik i ścieżka zdrowia

Opony